Grill, zabawy sportowe, mecze dzieci kontra rodzice w różnych kategoriach wiekowych, a także dmuchańce i zjeżdżalnie - tak w czwartek najmłodsi zawodnicy Bałtyku obchodzili Dzień Dziecka na euroboisku przy Andersa.
Trenerzy przygotowali dla chłopców z roczników 2010-17 szereg sportowych atrakcji z okazji Dnia Dziecka. Najmłodsi zmagali się z takimi konkurencjami jak: wyścigi w workach oraz z łyżeczką i piłeczką do tenisa w parach, skoki na gumowej piłce, strzał i rzut do celu, prowadzenie piłki w slalomie w parach czy żonglerka. Największe zainteresowanie wzbudziły jednak mecze zawodników Bałtyku z ich rodzicami. Za udział w imprezie młodzi adepci futbolu otrzymali także nagrody.
– Z powodu złej pogody klubowe obchody Dnia Dziecka przenieśliśmy z środy na czwartek. Zamierzamy co roku organizować takie imprezy. Są one okazją do integracji nie tylko dzieci, ale i trenerów, rodziców czy działaczy. W ten sposób pokazujemy, że Bałtyk Koszalin to jedna wielka rodzina. Dziękuję działaczom, szkoleniowcom, rodzicom i starszym zawodnikom, którzy tak sprawnie zorganizowali i przeprowadzili tę imprezę – powiedział Zenek Bednarek, prezes Bałtyku.
Krzysztof Karpowicz, trener-koordynator grup dziecięcych Bałtyku przyznał, że frekwencja dopisała: – Wszyscy bardzo dobrze się bawili. Byliśmy świadkami wielu konkurencji sportowych oraz meczów dzieci kontra rodzice. Na szczęście nikt nie odniósł kontuzji. Miło obserwowało się także skoki na piłkach czy strzały do celów. Duże zainteresowanie wzbudzały także dmuchańce i zjeżdżalnie.
Jeden z młodych zawodników Bałtyku 12-letni Krystian przyznał, że impreza była miłą niespodzianką: – W czwartek bawiliśmy się świetnie. Za udział w konkursach otrzymaliśmy wiele nagród. Mam nadzieję, że za rok też zorganizowany zostanie taki festyn.
Wiktor Wątroba, sędzia piłkarski i tata 6-letniego Mikołaja cieszył się, że klub zorganizował takie spotkanie: – Mój syn trenuje w Bałtyku już od prawie dwóch lat. Jest bramkarzem. Nie wyobraża sobie życia bez piłki nożnej. Przychodzi po treningach do domu i jeszcze chce ćwiczyć. Rzadko jest zmęczony, ciągle mu mało. Dzień Dziecka na sportowo jest więc świetną okazją do jeszcze lepszego rozwoju, a także integracji rodziców z trenerami i całym klubem.