Po 8,5 sezonach spędzonych w Bałtyku Koszalin, pomocnik Jakub Forczmański żegna się z klubem i przenosi do innego zespołu IV ligi. To koniec pewnego etapu, ale także początek nowego wyzwania. W rozmowie z nami zawodnik podsumował swoje lata spędzone w niebiesko-białych barwach, wspomniał najważniejsze momenty oraz opowiedział o wsparciu, jakie przez cały ten czas otrzymywał.
Początki w Bałtyku – nowe miasto, nowy klub, nowe wyzwania

Jakub trafił do Bałtyku Koszalin w wieku 17 lat z Akademii Pogoni Szczecin. Początki nie były łatwe – nowa rzeczywistość wymagała szybkiej adaptacji.
– Trzeba było zmienić miejsce zamieszkania, szkołę, klub, poznać nowych ludzi. Na szczęście szybko udało mi się odnaleźć, a wiele osób mi w tym pomogło – wspomina.
Debiut w drużynie seniorów przyszedł szybko. Jeszcze jako zawodnik zespołu juniorów zadebiutował w 3. lidze pod wodzą… obecnego trenera Bałtyku, Mateusza Kaźmierczaka. – To było już osiem lat temu, więc trudno mi dokładnie przywołać emocje, ale na pewno był to ekscytujący moment – mówi Jakub.
Od CLJ po III ligę – piękne chwile i trudne momenty
W barwach Bałtyku Jakub rozegrał 282 oficjalne mecze i zdobył 52 bramki. Były momenty pełne radości, ale i gorzkie chwile porażki.

– Najtrudniejszy był sezon, w którym spadliśmy z III ligi. Walczyliśmy do końca, ale niestety się nie udało. Z kolei jednym z najpiękniejszych momentów było utrzymanie w III lidze po golu w doliczonym czasie gry przeciwko Gryfowi Wejherowo – wspomina.
Wśród swoich najlepszych występów wymienia dwa mecze, w których skompletował hat-tricki – przeciwko Pomorzaninowi Toruń (Bałtyk Koszalin 4:3 Pomorzanin Toruń, III liga, 3 czerwca 2021 r.) oraz Flocie Świnoujście (Bałtyk Koszalin 6:3 Flota Świnoujście, IV liga, 12 listopada 2022 r.).






Zmiana klubu – nowe wyzwania
Po latach spędzonych w Koszalinie przyszedł moment na zmiany. Jakub przyznaje, że nie było jednego konkretnego powodu odejścia, a raczej zbiór kilku czynników.
– W życiu przychodzą momenty, kiedy trzeba podjąć nową decyzję. Jestem wdzięczny za wszystko, co spotkało mnie w Bałtyku, ale nadszedł czas na kolejny etap – tłumaczy.
Jego cel w nowym klubie? – Jak najszybciej wprowadzić się w nowym zespole i zostać jednym z jego liderów. Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to podchodzę na spokojnie, od pierwszego meczu robić wszystko, żeby wygrywać, a jakie to przyniesie rezultaty to już pokaże czas.
Czy w przyszłości zobaczymy go ponownie w Bałtyku?
– Nie wykluczam takiej możliwości. Cieszę się, że rozstałem się z klubem w dobrych relacjach i wiem, że drzwi na Andersa są dla mnie otwarte – podkreśla.
Szatnia Bałtyku – wyjątkowa atmosfera
Jakub podkreśla, że w Bałtyku zawsze panowała znakomita atmosfera.
– Odkąd przyszedłem do Bałtyku to atmosfera w każdej drużynie, niezależnie który to był sezon, zawsze była rewelacyjna. Potwierdzają to też inni zawodnicy, którzy odeszli z klubu, że takiej atmosfery nie ma nigdzie indziej. Grupa była ze sobą mocno zżyta, spędzaliśmy czas nie tylko w szatni czy na boisku, ale też spotykaliśmy się wspólnie poza klubem. Na pewno mocno zmieniało się to przez lata, ale zawsze była to młoda szatnia, z osobami dla których Bałtyk jest ważny i było to widać na każdym kroku – mówi z dumą.






Wsparcie najwierniejszego kibica – ojciec zawsze na trybunach
Nieodłącznym elementem kariery Jakuba w Bałtyku było wsparcie jego taty. Przez lata przemierzał setki kilometrów, aby być na każdym meczu syna.
– Tata to mój najwierniejszy kibic, wspiera mnie od dziecka. Szczególnie na początku, gdy przeprowadziłem się do Koszalina, jego obecność na trybunach dodawała mi otuchy – wspomina. – Zawsze miło jest widzieć osoby, które wspierają Cię w tym co robisz. Myślę że szczególnie pomagało mi to na początku po przeprowadzce, kiedy widziałem, że jeździli na mecze niekiedy bardzo daleko, przemierzali za mną wiele kilometrów, bardzo doceniam to poświęcenie rodziców i jestem za to wdzięczny.


Kilka słów na pożegnanie
Na koniec Jakub chciałby podziękować wszystkim osobom, które przez lata były częścią jego historii w Bałtyku.
– Miałem już okazję zrobić to osobiście, ale jeszcze raz chciałbym bardzo mocno podziękować wszystkim zawodnikom, trenerom, członkom sztabów szkoleniowych i osobom zarządzającym klubem, które miałem przyjemność spotkać na swojej drodze w Bałtyku Koszalin. Spędziłem tutaj wiele lat, jak wszędzie były momenty gorsze i lepsze, ale zdecydowanie będę wspominał ten czas z uśmiechem i wracał wspomnieniami do pięknych chwil spędzonych w tym klubie. Pozdrawiam całą Bałtykową rodzinę i do zobaczenia!
Bałtyk Koszalin żegna ważnego zawodnika, ale jego historia z klubem może jeszcze nie być zakończona.
Dziękujemy «Asa»!
Zobacz archiwalne odcinki Bałtyk TV z Kubą jako gościem.