Bogusław Baniak: lubię przyjeżdżać do Koszalina

Trener-koordynator Olimpii Grudziądz, a w przeszłości pierwszy szkoleniowiec ekstraklasowej Pogoni Szczecin przyznał także, że gra Bałtyku Koszalin w meczu z aktualnym liderem grupy drugiej III ligi zrobiła na nim wrażenie.

W sobotę w 30. kolejce gr. 2. III ligi Bałtyk Koszalin przegrał u siebie z liderem Olimpią Grudziądz 0:2. Bramki dla gości zdobyli Michał Cywiński w 23. i Piotr Witasik w 78. minucie. Relację i zdjęcia ze spotkania Bałtyk Koszalin-Olimpia Grudziądz znajdziecie TUTAJ>>

Starcie to obserwował Bogusław Baniak, który jest trenerem-koordynatorem w ekipie z Grudziądza: – W Koszalinie mieszkają moi koledzy i przyjaciele. Pamiętam, jak byłem tu z Pogonią Szczecin na charytatywnym meczu dla dyrektora sportowego koszalińskiego klubu Dariusz Płaczkiewicza. Dobrze znam się też z braćmi Janem i Zenonem Bednarkami, jesteśmy kolegami z młodości. Lubię przyjeżdżać do tego miasta, a jeszcze jak się tu wygrywa… Radość jest podwójna. Życzę Bałtykowi, który podtrzymuje tradycje piłkarskie w Koszalinie, utrzymania. Przed tym klubem reforma, która spowoduje, że zespół będzie znacznie wzmocniony.

Szkoleniowiec dodał, że Olimpia wygrała z Bałtykiem, bo była bardziej doświadczonym zespołem: – Zwyciężyła dzięki rutynie Witasika, Bojasa, Antkowiaka, Cywińskiego czy bramkarza Olszewskiego. Zagrała dobrą i dojrzałą piłkę. Awans do II ligi należy się tej drużynie.

Trener-koordynator Olimpii przyznał jednak, że momentami Bałtyk grał jak równy z równym z aktualnym liderem rozgrywek: – Koszalinianie wyglądali okazale. Stworzyli kilka dogodnych sytuacji. Ten zespół powinien, wręcz musi utrzymać się w III lidze.

Przed starciem trener grup młodzieżowych Bałtyku Waldemar Sołek, który jest kolekcjonerem piłkarskich pamiątek, poprosił Bogusława Baniaka o kilka autografów.

Były szkoleniowiec Pogoni przyznał, że był to dla niego miły akcent wizyty w Koszalinie: – Znam Waldemara od dawna. To uznany w Polsce kolekcjoner, który przypomniał mi stare czasy. Powiem szczerze, że nie pamiętam, iż tak dobrze wtedy wyglądałem (śmiech). Tacy ludzie są naprawdę bardzo potrzebni, dzięki nim historia piłki nożnej jest pielęgnowana. Jestem dla nich pełen podziwu.