Bałtyk wygrał mecz za „sześć” punktów

W 28. kolejce grupy drugiej III ligi Bałtyk Koszalin pokonał Jarotę Jarocin 2:1. Gole dla podopiecznych Mariusza Lenartowicza strzelili w 61. minucie Krystian Kąkol i w 84. minucie Jan Król.

Trener Mariusz Lenartowicz ponownie dokonał paru roszad w składzie. Zmagającego się z drobnym urazem kostki napastnika Adriana Cybulę zastąpił Dawid Gruchała-Węsierski, a pauzującego za kartki pomocnika Jakuba Forczmańskiego – Kacper Szaflarski. Ponadto w składzie znaleźli się: tradycyjnie w bramce Michał Antkowiak, w obronie – Paweł Rak, Rusłan Maruszka i Arkadiusz Jasitczak. W pomocy Mariusz Lenartowicz wystawił za to Jakuba Bacha, Dominika Pawłowskiego, Mariusza Bedlińskiego i wspomnianego Szaflarskiego. Pod bramką rywala byli Rafał Kruczkowski, Krystian Kąkol i wspomniany Gruchała-Węsierski.

Gospodarze nie weszli najlepiej mecz. Bramkę stracili dość szybko, bo w 15. minucie. Rzut rożny. Dośrodkowanie w pole karne, zamieszanie, do piłki dopada Mikołaj Jankowski i umieszcza ją w siatce Michała Antkowiaka. Chwilę później zawodnicy Jaroty mieli kolejną dogodną okazję, ale mocny strzał z dystansu minął słupek.

Podopieczni Mariusza Lenartowicza pierwszą klarowną sytuację wypracowali sobie dopiero w 29. minucie. Akcja z prawej strony, przy końcowej linii boiska. Dośrodkowanie Rafała Kruczkowskiego. Piłkę otrzymuje Dawid Gruchała-Węsierski. Napastnik koszalińskiego zespołu chybił jednak minimalnie.

Przed przerwą goście mieli jeszcze dobrą sytuację. Z ostrego Michała Antkowiaka próbował pokonać Kacper Szymankiewicz.

Po zmianie stron obraz gry zmienił się diametralnie. Już w 46. minucie Rafał Kruczkowski otrzymał piłkę w polu karnym. Po chwili skrzydłowy Bałtyku ograł dwóch obrońców Jaroty, a następnie spróbował pokonać bramkarza gości. Strzał jednak był niecelny.

Na bramkę wyrównującą kibice czekali do 61. minuty. Dogranie Jakuba Bacha z końcowej linii boiska do Krystiana Kąkola na 14. metr, a ten umieścił futbolówkę w siatce. Sześć minut później mogło być 2:1. Sędzia podyktował rzut karny po tym, jak Rafał Maćkowiak sfaulował Rafała Kruczkowskiego. Do jedenastki podszedł Dawid Gruchała-Węsierski. Jego strzał jednak odbił golkiper z Jarocina.

W 76. minucie trener Mariusz Lenartowicz wpuścił na boisko Jana Króla. Zmienił on mocno sfaulowanego pięć minut wcześniej Rafała Kruczkowskiego. Napastnik koszalińskiego zespołu szybko odwdzięczył się koszalińskiemu szkoleniowcowi bramką. W 82. minucie Król przeprowadził indywidualną akcję prawą stroną boiska, po chwili strzelił lewą nogą w krótki róg i było 2:1.

Mariusz Lenartowicz: pojedynek z Jarotą miał ogromną wagę

– Cieszymy się z wyniku i tego, jak zespół zareagował na nieudaną pierwszą połowę. Miałem wrażenie, że zawodnicy Jaroty na początku spotkania byli bardzo zaangażowani. Wygrywali pojedynki biegowe, przepychanki i tzw. stykowe piłki. W drugiej części meczu to się jednak odwróciło. Z czasem to my zaczęliśmy budować przewagę i stwarzać zagrożenie. To zabrało pewność siebie gościom – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Bałtyku.

Mariusz Lenartowicz przyznał, że mecz mógł wcześniej się uspokoić: – Nie wykorzystaliśmy jednak rzutu karnego, ale szczęście dopisało przy akcji w końcówce. Wprowadzając na boisko Jana Króla, powiedziałem mu, żeby nie szukał sytuacji, w który dogrywałby w pole karne. Jest lewonożny i będąc na prawej stronie, miał po prostu schodzić do środka i strzelać. Zdobyliśmy trzy punkty, które mogą się okazać kluczowe na koniec sezonu.

Bałtyk Koszalin – Jarota Jarocin 2:1 (0:1)

Bramki: Krystian Kąkol (61.), Jan Król (84.) – Mikołaj Jankowski (15.).

Żółte kartki dla Bałtyku: Rafał Kruczkowski, Jan Król.

Bałtyk: Michał Antkowiak – Paweł Rak, Arkadiusz Jasitczak, Mariusz Bedliński, Krystian Kąkol, Dominik Pawłowski, Rafał Kruczkowski (76. Jan Król), Kacper Szaflarski (70. Borys Sobstyl-Jałoszyński), Jakub Bach, Rusłan Maruszka, Dawid Gruchała Węsierski (87. Michał Czenko).