Emocje do ostatniej sekundy, wysoki poziom gry i kontrowersyjny finał – tak w skrócie można podsumować spotkanie Bałtyku z Białymi, które zakończyło się remisem 2:2. Starcie drugiej i trzeciej drużyny tabeli nie zawiodło oczekiwań licznie zgromadzonych kibiców na euroboisku Bałtyku.
Pierwsza połowa pod dyktando Bałtyku
Początek meczu należał do gości, jednak z każdą minutą inicjatywę przejmowali podopieczni trenera Mateusza Kaźmierczaka. Nasze akcje były płynne i prowadzone w dobrym tempie, co szybko przełożyło się na sytuacje bramkowe. Już w 9 minucie bliscy zdobycia gola byli kolejno Oliver Albiński i Kacper Szaflarski.
Na prowadzenie wyszliśmy w 16 minucie – po składnej akcji piłkę do siatki skierował Kamil Bazyli. Idąc za ciosem, pięć minut później podwyższyliśmy wynik. Kacper Szaflarski uderzył precyzyjnie z około 14 metrów, nie dając szans bramkarzowi Białych. Po pierwszej połowie Bałtyk zasłużenie prowadził 2:0.
Druga połowa pełna zwrotów akcji
Druga część spotkania rozpoczęła się od ofensywnego wejścia Bałtyku – Michał Wiewióra popisał się dynamicznym rajdem, zakończonym mocnym strzałem, który z trudem obronił golkiper rywali.
W 55. minucie goście zdobyli kontaktowego gola po rzucie rożnym – główką do siatki trafił doświadczony Grzegorz Magnuski. Mimo to Bałtyk wciąż dążył do odzyskania dwubramkowej przewagi. Swoje szanse mieli Alan Krauze i Maciej Sobczyk, jednak piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki.
W końcówce meczu coraz mocniej naciskali przyjezdni. W 84 minucie piłka po strzale zawodnika Białych trafiła w poprzeczkę, a dwie minuty później Jakub De Clerck popisał się kapitalną interwencją, wyciągając piłkę zmierzającą w „okienko”.
Kontrowersyjny finał
Decydujący moment przyszedł w ostatniej akcji meczu. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Karola Ogórka piłka odbiła się od poprzeczki i spadła na linię bramkową. Po konsultacji z asystentem sędzia uznał gola, choć powtórki wideo opublikowane po meczu przez Bałtyk budzą wątpliwości co do słuszności tej decyzji.
Chwilę po wznowieniu gry arbiter zakończył spotkanie. Kontrowersyjny gol doprowadził do sporej nerwowości – zarówno na boisku, gdzie pojawili się kibice, jak i na pomeczowej konferencji prasowej.
Choć Bałtyk prowadził przez większość spotkania i zaprezentował dobrą grę, ostatecznie musi zadowolić się jednym punktem. Mimo rozczarowania końcowym wynikiem, drużyna pokazała charakter i momentami bardzo dobrą organizację gry.